This post is also available in:
English
Doktorat w Ameryce – brzmi niecodziennie? W jaki sposób mi udało się zdobyć miejsce na uczelni za oceanem? Studia (PhD) w USA? Nie było to łatwe, ale zacznijmy od wcześniejszych wydarzeń…
Żeby dobrze zrozumieć całą historię, musimy cofnąć się o rok – lato 2020 r.
Pełen pozytywnego nastawienia oraz chęci zawojowania świata wróciłem z wymiany Erazmus + w Słowenii. Już w Polsce dokończyłem i obroniłem innowacyjną pracę magisterską. Badałem w niej czy mikroplastik występuje w śniegu w górach wysokich na świecie. Mogłem to zrobić dzięki połączeniu pracy jako lider wypraw zagranicznych oraz studiów. Jeżdżąc z turystami, zbierałem próbki śniegu, które później badałem na uczelni. Więcej o mojej pracy magisterskiej oraz mikroplastiku możesz przeczytać tutaj.
Uzbrojony w tytuł magistra inżyniera oraz znajomość trzech języków obcych (angielski, norweski i hiszpański) ruszyłem podbijać rynek pracy.
No i nic, totalna klapa. Dostawałem się na rozmowy kwalifikacyjne, przechodziłem do ostatnich etapów. Ale żaden z nich nie kończył się pomyślnie. Często wcale nie dostawałem z tych rozmów rekrutacyjnych feedbacku, lub był on dość dziwny. „Za słaba znajomość języka angielskiego” – serio, mam certyfikat C1, oraz tym podobne „tłumaczenie”.
W międzyczasie wciąż myślałem o kontynuacji badań z magisterki i robieniu doktoratu. Jednak bardzo nie chciałem robić tego w Polsce. Wysokość (albo niskość) stypendium doktoranckiego, ilość biurokracji oraz zadania, jakimi zajmują się naukowcy w naszym kraju, mnie nie porywały.
Złożyłem papiery na doktorat do Norwegii, Kanady oraz Wielkiej Brytanii, ale nic z tego nie wyszło.
Ciągle mijały kolejne miesiące bez pracy. Pandemiczna rzeczywistość nie pomagała, ale żeby było aż tak źle? Poczucie własnej wartości leciało mocno w dół z każdą rozmową kwalifikacyjną zakończoną fiaskiem. Przyjęli mnie jako przedstawiciela handlowego do fotowoltaiki. No ale serio? Po to robiłem studia, żeby pukać od domu do domu i pytać się, czy nie chcą Państwo kupić paneli słonecznych? W dodatku bez podstawy wynagrodzenia wyłącznie prowizja od zawartych umów. Szukam dalej.
W grudniu dostałem maila od Darka z uczelni, który wiedział, o mojej chęci do kontynuacji badań nad mikroplastikiem.
„Możesz być zainteresowany” i na dole przypięta oferta doktoratu w Reno.
PhD position: microplastics in snow Reno, NV USA
The Microplastics Lab at the Desert Research Institute (DRI) is recruiting two PhD students to study microplastics and snow hydrology. This successful applicant will be enrolled in the Graduate Program of Hydrologic Sciences (GPHS) at the University of Nevada, Reno (UNR).
Position: The students will study microplastics deposited within snow-dominated montane watersheds during periods of snow accumulation and melt in the Sierra Nevada of California and Nevada. These findings will be used to determine the sources of microplastics in the remote environment and their downstream fate in vulnerable, semi-arid watersheds. As part of an ongoing DRI education activity, their research findings will be integrated into a middle school mobile teaching kit, to engage students in cutting-edge science at the middle school level.
Preferred Qualifications: An undergraduate or MS degree in geology and/or hydrology (or related field) with an interest in: fieldwork, analytical laboratory work, microplastics, snow hydrology, and/or water quality.
Please visit the lab website (https://www.dri.edu/labs/microplastics/) for information about our research program and the University of Nevada Reno Graduate Program of Hydrologic Sciences website (https://www.unr.edu/hydrologic-sciences) for information about the program and application process. Applications must be received by January 5th for fall 2021 admission. Prospective applicants are asked to contact Dr. Monica Arienzo for further information.
In partnership between DRI and UNR, the Graduate Program of Hydrologic Sciences is one of the most well-established interdisciplinary programs of its kind in North America. The mission of the GPHS is provide outstanding academic training for students to become the hydrologists and hydrogeologists who will understand and address critical water challenges facing the world. The Program focuses on studies of water in the environment including its surface and subsurface roles in geologic and biogeochemical processes, ecosystem functions, and climate science.
This position is based in Reno NV, a wonderful city to live in, with its bike paths, the Truckee River, access to world-class skiing, hiking, mountain biking and trail running, and a well-connected airport. Reno is also located close to Lake Tahoe, Yosemite National Park, and Lassen National Park.

Brzmi zupełnie jak coś, gdzie mogę mieć spore szanse się załapać. Może warto spróbować i aplikować na studia (PhD) w USA.
Trzeba spróbować – biorę się za pisanie długiego maila. Bardzo chcę tutaj podziękować Amandzie, która bardzo mocno wspierała mnie w tym niezwykle trudnym czasie. Na pewien czas skrzyżowały się nasze ścieżki. Kiedy ja już łapałem objawy depresji, nie miałem chęci i motywacji, ona brała komputer i pisała wiadomości na ogłoszenia o pracę.
Stworzyłem długiego i bardzo dokładnego maila, dołączyłem pracę magisterską, transkrypty ze studiów i wysłałem go do Stanów. Po niecałym dniu dostałem odpowiedź z pytaniem o pasujący mi termin spotkania przez Zoom. Maszyna ruszyła.
Pierwsze spotkanie z promotor – wygląda to naprawdę dobrze.
Z obu stron jest duża chęć współpracy, czas zacząć zmaganie z biurokracją. Na początek muszę złożyć podanie na studia w USA. Deadline – 15 stycznia na semestr jesienny 2021. O studiach trzeba tam myśleć trochę wcześniej niż w Polsce.
W lutym napisałem post o poszukiwaniu pracy na LinkedIn. Jego zasięgi przerosły moje najśmielsze oczekiwania – ponad 150 tys. wyświetleń z ogromnym odzewem. Udało mi się „odwrócić” proces rekrutacji, to ja mogłem wybierać firmę, z którą będę współpracować. Wiele atrakcyjnych ofert, jednak żadna aż tak bardzo jak badanie mikroplastiku w górach Sierra Nevada oraz studiowanie Hydrologii w USA.
W Polsce dostałem pracę w małej, niemalże rodzinnej firmie, gdzie zajmowałem się marketingiem ich autorskiego produktu. Budowa strony internetowej, filmiki promocyjne, social media. Zadaniowa praca zdalna o elastycznych godzinach – dużo wolności i decyzyjności – na tym mi bardzo zależało.
W połowie marca dostałem wiadomość z USA – dostałem się na doktorat! Czy będę robił studia (PhD) w USA?

Kolejne spotkanie przez Zoom, takie „introduction” dla potencjalnych studentów. Po nim decyzja – idę w to.
Musiałem działać mocno z biurokracją. Wysłałem oficjalne dyplomy i transkrypty ocen z poprzednich studiów. Jak się później okazało, w USA nie mogli ich zaakceptować jako oficjalnych, ze względu na to, że nie zostały wysłane bezpośrednio z uczelni. Poszli mi jednak na rękę i kontynuowali moją aplikację.
Następnie wiza do USA – dostałem dokument o przyjęciu na studia oraz otrzymaniu stypendium naukowego. Dzięki niemu mogłem otrzymać wizę F1 – przeznaczoną dla uczniów oraz studentów. Trzeba było wypełnić sporo biurokracji, przejść się do konsulatu USA w Krakowie i otrzymałem karteczkę z Ameryki w paszporcie.
Później zakup biletu lotniczego oraz ogarnianie życia pod kątem wyjazdu do Ameryki. Po drodze oczywiście sporo rzeczy do wypełnia – tu konto studenckie w serwisie online, to biurokracja do pracy w instytucie naukowym. Cały czas jednak miałem bardzo dużą pomoc od strony USA – zarówno od Moniki – mojej promotor, jak i biura dla zagranicznych studentów. Droga papierkologii oraz załatwiania była długa, oraz jeszcze się nie skończyła.
Jeszcze test COVID przed wylotem, szybkie spakowanie po powrocie z Peru i lecę. Piszę do was te słowa z samolotu Lufthansy zmierzającego do Denver. Tak formalnie to wciąż mają prawo odmówić mi wjazdu na terytorium USA na granicy…

P.S.— Już od ponad tygodnia jestem w USA, wpuścili bez problemu. Teraz zaznajamiam się z nową rzeczywistością, poznaję ludzi oraz miejsca. Nie będzie łatwo, przede mną dużo pracy, ale na pewno będzie ciekawie i niecodziennie 🙂 . Zaczynam moje studia (PhD) w USA.
Boję się stanów. Tego, że będę tam sam, zostawiłem rodzinę, przyjaciół, znajomych. Boję się konsumpcjonizmu, wysokich cen, tego jak się odnajdę oraz jak będę postrzegany.
Ale myślę sobie, jakie mogą być konsekwencje mojej decyzji za 5 – 10 – 15 lat i czego będę mógł żałować. Tego, że pojechałem, czy tego, że wolałem zostać w Polce?
Są takie sytuacje w życiu, gdzie czasem bardziej działać niż myśleć – i ten wyjazd na doktorat do USA, to właśnie jedna z takich sytuacji…
Skoro sam twierdzisz, że chcesz się rozwijać w tej dziedzinie, to nie ma sensu zostawać w PL, gdzie takich możliwości nie ma, za to musiałbyś robić coś, co byłoby totalnie w poprzek twoim zainteresowaniom naukowym.
Powodzenia życzę!
Ale Ci zazdroszczę ODWAGI . Powodzenia Ci życzę 🙂
Do odważnych świat należy! Masz niepowtarzlną szansę aby coś zmienić w życiu na lepsze-skorzystaj z tego! Trzymam za Ciebie kciuki.
Brawo / fajnie jest działać, przeć do przodu. Efekty (vide James Clear „Atomic Habits” same sie pojawią) ????????????
Warto w życiu walczyć o swoje. Powodzenia życzę.