This post is also available in: English

Będzie sporo liczb i danych. Uważam, że podanie ich jest konieczne, żeby uświadomić Ci wielką skalę plastikowej epoki, w jakiej obecnie żyjemy.

Ile plastiku wytwarza ludzkość? Ile z niego ląduje w środowisku naturalnym jako śmieci? Jak bardzo zanieczyszczone plastikiem są morza i oceany?

Produkcja plastiku na świecie

Nie trudno się domyślić z roku na rok produkujemy go coraz więcej. Dane mówią, że w latach 1950 – 2012 średni wzrost produkcji plastiku na świecie wynosił 8,7% rocznie. W 1956 roku na Ziemi wytworzono 1,7 MMT (milionów ton metrycznych: 1 MMT = 106 * 1000 kg) tworzyw polimerowych. W 2014 roku było to już niemalże 300 MMT, a w 2015 wyprodukowaliśmy już 322 MMT plastiku. W latach 2002 – 2014 tempo produkcji plastiku w przeliczeniu na osobę wzrosło niemalże trzykrotnie, jeśli porównać je z wcześniejszymi latami. Na pewno widzisz, że te liczby są bardzo niepokojące. Kto produkuje najwięcej i co się dzieje z plastikiem, jeśli przestanie być on użyteczny dla człowieka?

Kto wytwarza najwięcej plastiku i co najczęściej jest produkowane?

Azja, odpowiada za większość światowej produkcji (45 %), kolejne miejsce zajmuje Europa wraz z USA (40%). Na starym kontynencie w 2015 roku wytworzono 40 MMT plastiku. Opakowania stanowiły 40%, elementy dla gospodarstw domowych 22%, plastik dla konstrukcji 20% a pozostałe 18% zostało podzielone między rolnictwo, samochody i elektronikę. Obecnie produkcja opakowań przeżywa największy wzrost. Niestety bardzo często są one przeznaczone do jednorazowego użytku.

Co się dzieje z plastikiem, kiedy już go nie potrzebujemy?

Prawidłowemu recyklingowi jest poddawane jedynie 5 – 14% wyprodukowanego plastiku. Pozostała część, jeśli przestanie być użyteczna dla człowieka, trafia na wysypiska, jest spalana lub trafia do mórz i oceanów. W 2015 roku wyrzuconych zostało 60 – 99 MMT plastiku. Szacuje się, że jeśli nic nie zmienimy w recyklingu i zarządzaniu plastikowymi śmieciami, to w 2060 roku będzie to 155 – 265 MMT nowych odpadów rocznie. Czyli niemalże tyle, ile wyniosła światowa produkcja tworzyw polimerowych około 2005 roku.

To, czego nie widać, czyli plastik w wodzie i pod wodą.

Aktualnie 40% nieużywanego plastiku trafia na ląd jako odpad, a 32% jest wyrzucana do wody i finalnie znajduje się w morzach i oceanach. Plastik odpowiada za 60 – 85 % całego morskiego zanieczyszczenia. Największy udział w zaśmiecaniu tworzywami polimerowymi mórz i oceanów ma Azja (82%), Europa stanowi o 2%, a reszta świata przyczynia się do produkcji 16% plastikowych śmieci w wodach. Obliczenia wskazują, że jeśli obecny trend zaśmiecania mórz i oceanów się nie zmieni, to do 2050 roku będzie w nich więcej wagi plastiku niż wagi ryb! Szacuje się, że obecnie w oceanach jest od 485 do 5400 miliardów (109) plastikowych śmieci, które ważą łącznie między 35400 a 236000 ton.

Co się dzieje z plastikiem, który trafia do wody?

Większości na szczęście (lub nieszczęście) nie widzimy. 1% śmieci unosi się na powierzchni, 5% trafia na plaże, czy linie brzegowe a pozostałe 94% tonie i znajduje się na dnie mórz i oceanów.


Jaki ma to wpływ na organizmy mieszkające w wodzie?

Jak nie trudno się domyślić, wzrost zanieczyszczenia plastikiem i mikro plastikiem mórz i oceanów skutkuje „skażeniem” organizmów żywych i środowiska naturalnego. W latach 1997 oraz 2015 przeprowadzono badanie obecności plastiku w układach pokarmowych zwierząt. W 1997 roku mikroplastik znaleziono u 86% żółwi morskich, 43% ssaków morskich oraz 44% ptaków morskich. Kilkanaście lat później, w 2015 roku mikroplastik był już obecny u 100% badanych żółwi morskich, 66% ssaków morskich oraz 50% ptaków. Świadczy to dramatycznie o wzroście zanieczyszczenia środowiska wodnego, oraz o coraz szerszym możliwym negatywnym wpływie mikroplastiku na organizmy, które je zamieszkują.

Czy plastik jest już w dzikich i odległych rejonach?

Przypuszcza się, że prądy morskie mogą przekształcić Ocean Arktyczny w „zlewnię” MP z całego świata. Stężenie mikroplastiku jest tam często większe niż w dużo bardziej zurbanizowanych rejonach Ziemi. Gdyby ten czarny scenariusz się sprawdził, byłoby to niezwykle szkodliwe dla środowiska. Miejsce, gdzie ingerencja człowieka jest nieznaczna, zostałoby zmienione nie do poznania. Na Arktyce nie ma ciężkiego przemysłu czy wielu osiedli ludzkich. Mimo to znajduje się tam bardzo duże ilości plastiku i mikroplastiku, nawet w rejonach bardzo odległych od cywilizacji, wręcz nieskażonych obecnością człowieka.

Niekorzystne zmiany już zachodzą w środowisku. Na wybrzeżach południowo-zachodniego Svalbardu badacze znaleźli mikroplastik w ilościach od 0 do 11,5 cząstek na mgruntu. Teren, gdzie go wykryto, należy do obszaru parku narodowego. Nie ma tam stałych siedzib ludzkich za wyjątkiem Polskiej Stacji Polarnej Hornsund. Dowodzi to, że znalezione zanieczyszczenia zostały dostarczone w te rejony przez prądy morskie. Mikro plastik został znaleziony również w organizmach zwierząt, zarówno morskich jak i lądowych, które zamieszkują Svalbard.

Przeczytaj o mojej ekspedycji na Svalbard, oraz o pracy magisterskiej na temat mikroplstiku. 

Zobacz moje wideo z Svalbardu. 

Paierlbreen - lodowiec uchodzący do fiordu Hornsund na południowym Svalbardzie

Czy utoniemy w plastiku? Czy widzisz jakieś zielone scenariusze dla naszej Planety? Może wcale nie jest tak źle i nie musimy się przejmować plastikową epoką? Napisz, co uważasz. 

Tagged in:

,