This post is also available in: English

Pod koniec lipca 2020 w masywie górskim Biokovo na Chorwacji zaginął obywatel polski. Pomimo intensywnych działań prowadzonych przez  lokalne służby, ponad dwutygodniowych poszukiwań i pracy 50 osób nie natrafiono na jego najmniejszy ślad. Rodzina oraz znajomi zaginionego poprosili o pomoc polskich ratowników z fundacji Medyk Rescue Team. Jak wyglądały nasze działania oraz jak trudny i skomplikowany był teren, gdzie prowadziliśmy poszukiwania? Na poszukiwania w masyw Biokovo, udają się polscy ratownicy.

Masyw Biokovo oraz szczyt Topol – główne miejsce naszych poszukiwań.

Biokovo to drugi najwyższy masyw w Chorwacji, 

położony w środkowej części wybrzeża dalmatyńskiego. Ma on długość 36 km oraz szerokość 9,5 km. Od strony morza Biokovo charakteryzuje się bardzo stromymi i nagimi wapiennymi ścianami, pod którymi leży wąski pas nadmorski. Zdaniem miejscowych ratowników jest to „Najtrudniejszy teren do poszukiwań w całej Chorwacji”. Najwyższym szczytem masywu jest góra Świętego Jerzego (Sveti Jure – 1762 m), gdzie znajduje się telewizyjny aparat nadawczy. 

Piękne widoki przyciągają wielu turystów.

Biokovo leży na obszarze wpływu dwóch klimatów – śródziemnomorskiego i kontynentalnego. Występują tam częste zmiany pogody i duże różnice temperatur na różnych wysokościach oraz między dniem i nocą. Średnia roczna temperatura w Makarskiej (na poziomie morza) wynosi 15,5°C, podczas gdy na górze Świętego Jerzego jest to 3,9°C. Różnica 11,6°C na dystansie zaledwie 3 km!

Masyw Biokovo – zdecydowanie nie należy do łatwych terenów do prowadzenia poszukiwań.

Wapienne ściany

W głębokich jarach i jaskiniach przez cały rok leży lód. Sam rejon, w którym najprawdopodobniej zaginął obywatel Polski – szczyt Topol (957 m) jest wyjątkowo trudnym technicznie i topograficznie terenem ze stromymi ścianami, urwiskami i jaskiniami.

Jedna ze ścian, które znajdują się na terenie masywu Biokovo.

Praca w terenie.

Przebieg poszukiwań:

Po raz ostatni zaginionego widziano chwilę po godzinie dwunastej. Kierował się on szlakiem schodzącym do miejscowości Baška Voda. Kiedy do 18:00 nie było z nim kontaktu, rodzina zawiadomiła odpowiednie służby ratunkowe. Niecałą godzinę później pierwsze grupy ratowników górskich działały już w terenie.

Ratownicy z fundacji Medyk Rescue Team.

Przez pierwszy tydzień poszukiwania prowadziło codziennie 40 – 50 ratowników. Chorwaci sprawdzili zarówno ścieżki, szlaki jak i charakterystyczne miejsca – żleby czy kuluary. Przez 18 dni ratownicy prowadzili intensywne działania, wypracowując łącznie około 400 osobo-dni! Niestety, nie udało się znaleźć nawet najmniejszego śladu zaginionego.

Poszukiwania

Warto zaznaczyć, że poszukiwany Polak zdecydowanie nie był górskim laikiem. Wręcz przeciwnie, miał on na koncie wiele wcześniejszych wycieczek, biegów, a nawet ukończonych górskich ultramaratonów.

Polscy ratownicy wkraczają do akcji.

Na prośbę rodziny oraz przyjaciół zaginionego do poszukiwań przystąpili polscy ratownicy z fundacji Medyk Rescue Team. To ci sami ludzie, którzy prowadzą projekt „Bezpieczny Kazbek”. Zgadza się – mogłeś/mogłaś spotkać nas już wcześniej w Gruzji, gdzie w sezonie stacjonujemy pod szczytem Kazbeku. Nasza baza znajduje się przy stacji Meteo na wysokości 3600 m.

Medyk Rescue Team – Polscy ratownicy pod Gruzińskim Kazbekiem (fot. Łukasz Stempek).

Przy współpracy z HGSS (Hrvatska Gorska Služba Spašavanja) oraz Ambasadą RP w Zagrzebiu w dniach 4-15 października  poszukiwania zostały wznowione. W operacji wzięło udział 16 ratowników – wolontariuszy. W czasie 5 dni poszukiwań oraz kilku dni rekonesansu wypracowaliśmy łącznie 67 osobo-dni, pokonując pieszo 444 km.

Ratownicy fundacji Medyk Rescue Team

Bardzo często pracowaliśmy w trudnym terenie, który wymagał od nas użycia specjalistycznego sprzętu alpinistycznego, m.in. wykonywania zjazdów na linie.

Zjazdy na linie.

Poszukiwania w terenie.

Często zakładaliśmy stanowiska zjazdowe z drzew, których w masywie Biokovo nie brakuje.

Jak wygląda przykładowy dzień z pracy ratownika? 

  • Wstajemy rano, ok. 6:00, jemy śniadanie i szykujemy się do wyjścia. 
  • O 7:00 startujemy z bazy w Makarskiej. Do miejsca, gdzie zaczynamy poszukiwania w terenie, jedziemy ok. 15 minut. Bardzo trudny teren nie pozwalał na użycie samochodów terenowych czy quadów na miejscu. 
  • W większych grupach dochodzimy do początku zadanych sektorów poszukiwań. Następnie działamy w zespołach dwuosobowych. Każdy ma wyznaczony wcześniej obszar, który należy możliwie dokładnie sprawdzić. Używamy do tego GPS, które rejestrują nasze poczynania w terenie – to dopiero nazywa się kontrola pracy. 
  • Działamy w górach, dopóki każdy z zespołów wypełni swoje zadanie, lub zostaniemy poinstruowani przez kierownika o wcześniejszym zakończeniu (np. ze względu na zbliżającą się burzę). 
  • Ok. 17 – 18 wracamy do bazy w Makarskiej. Tam szybki prysznic, ogarnięcie, uporządkowanie sprzętu oraz obiad. 
  • Wieczorem, w okolicy 20 – 21 spotykamy się na briefing, gdzie omawiamy dzisiejszą pracę oraz planujemy i rozdysponowujemy zadania na kolejny dzień. 
  • Wyżej wymienione punkty należy powtarzać do skutku (odnalezienia zaginionego) lub zakończenia czasu poszukiwań.

Bardzo trudny teren, gdzie działaliśmy.

Podczas kilku dni intensywnej pracy bardzo dokładnie zapoznaliśmy się z częścią masywu Biokovo. Wykonaliśmy wiele zjazdów na linie, znaleźliśmy kilka trucheł kozic górskich, starą czołówkę czy inne porzucone fanty. Z pewnością zajrzeliśmy w wile miejsc, gdzie od wielu lat nie stanęła ludzka stopa. 

Ratownicy w drodze do wyznaczonych sektorów.

Pomimo wielkiej dokładności oraz poświęcenia ratowników w przeszukiwanych przez nas sektorach nie natrafiliśmy na ślad zaginionego. 

Na przestrzeni ostatnich 60 lat w górach masywu Biokovo zaginęło już 12 osób, których nie udało się odnaleźć. Po części obrazuje to, jak trudny i zdradziecki potrafi być tamten teren. 

Chcemy bardzo podziękować:

HGSS Stanica Makarska (Chorwaccy ratownicy góscy)

oraz

Jednostka Ratownictwa Specjalistycznego s12

za wspaniałą współpracę na miejscu!

Krótki film z drona, opowiadający historię poszukiwań zobaczysz tutaj. 

Zdjęcia z drona – Dominik Cyran

Pozostałe fot. – Marcin Zajączkowski

Zachód Słońca widziany z okolic Topola.